środa, 28 września 2016

Letnia łąka


          Jakiś czas temu wydłubałam kolczyki w kształcie kwiatuszków wg. wzoru Annabel27. Było to wieki temu. Oczywiście znalazły swoją szczęśliwą właścicielkę.
Kolczyki owe czuły się tak samotne w uszach swojej pani, że ta poprosiła mnie o wykonanie im do towarzystwa bransoletki z tym samym motywem.
I tu długo zastanawiałam się nad wykonaniem zlecenia, począwszy od płaskie bransoletki peyotowej, kończywszy finalnie na elementach wykonanych ściegiem brick-stitch, połączonych ze sobą koralikami fire polish, tworząc jedną ażurową całość.
Nie było to łatwe zadanie, bo cały projekt przeszywałam chyba dwa razy. Cały problem tkwił w długości bransoletki, bo ta nieszczęśliwie zsuwała się z nadgarstka swojej właścicielki.
Jak widać udało mi się sprostać temu zadaniu, nie zmieniając struktury bransoletki, nie wypruwając żadnego koralika fire polish, a przed tym broniłam się jak mogłam. W końcu wymyśliłam, żeby przy samym zapięciu wszyć "połówki" kwiatków, tak, aby po zapięciu bransoleki, tworzyły cały kwiatuszek. Jestem niesamowicie zadowolona z efektu :).








Do wykonania bransoleki użyłam koralików Toho treasure w kolorach jet, opaque lustered white oraz opaque lustered dandelion.

Inspiracją do stworzenia bransoletki były kolczyki wykonane wg wzoru Annabel27, zatem bransoletka jest jego zmodyfikowaną wersją. Moim osobistym akcentem są małe kwiatki umieszczone pomiędzy bazowymi kwiatami.

wtorek, 27 września 2016

Lariat leśny

Kolejna praca wykonana jakiś czas temu, no może nie aż tak dawno temu...
Obcykana przed oddaniem nowej właścicielce, to mi się w końcu udało, niestety czasu zabrakło, aby się nim pochwalić na blogu.



Lariat powstał w kolorystyce zielono-oliwkowej. Do jego wykonania użyłam koralików Toho 11/o w kolorach s-l peridot, s-l frosted peridot, s-l olivine oraz s-l frosted olivine.
Całość ozdobiona dekoracyjnymi zawieszkami w kształcie listków i kamyczkami w kolorze zielonym. Niestety nie pamiętam co to za kamyki. Kupione były w RS na sztuki. Może ktoś z Was kojarzy? Zapewne jadeity jakieś, ale mogę się mylić :P.








Wymianka świąteczna 2015


Tym razem kolejna zaległa praca, której jeszcze nie pokazywałam nigdzie, no poza grupą wymiankową.

Na potrzeby wymianki świątecznej 2015 roku...taak szmat czasu..., wykonałam dość okazały wisior beadingowy. Ponieważ preferki mojej wylosowanki, niebyle kto, bo sama Anna Szkudlarska,  wyraźnie mówiły, że praca ma być wykonana w tonacjach czarno-szaro-fioletowych oraz granatach z nutą kwiatową, postanowiłam, że wydłubię wisior.
Od razu nasmarowałam na kartce projekt wisiora. I oto co wyszło:


Oczywiście mogło zabraknąć kwiatu.


Tak wyglądają w świetle dziennym (zdjęcia od Ani Szkudlarskiej):


Ale i tego było mi za mało, więc dodłubałam jeszcze kolczyki w stylu indiańskim z gradacją kolorów od niebieskości po czerń.


()zdj. autorstwa Anny Szkudlarskiej)

I całość w komplecie:


A co ja dostałam?
Otóż same cudowności...taaak. Od Anny Zalewskiej.
Ania tworzy naprawdę cudowne rzeczy.

Na początek cudowe kolczyki w stylu hiszpańskim. Takie jakie lubię najbardziej - z dzyndzelkami, wiszące i okazałe.

(zdj. autorstwa Anny Zalewskiej)

(zdj. autorstwa Anny Zalewskiej)

Z cudownym kamieniem otulonym srebrnymi koronkami... uwielbiam je :).

to nie koniec....


Drugie danie to kolejne kolczyki miedziane, tym razem już bardziej nowoczesny styl... w tych się zakochiwałam za każdym razem coraz mocniej jak tylko je zakładałam (noszę je dalej, nie to, że leżą i się kurzą), czy też patrzyłam na nie...

Wiszące, niesamowite i jedyne w swoim rodzaju...sami zobaczcie...

(zdj. autorstwa  Anny Zalewskiej)

a na deserek...przepiękna, ręcznie wykonana zakładka do książek. Misterna robota - listki, kwiatek to tego cudowny akwamaryn? chyba tak.

(zdj. autorstwa Anny Zalewskiej)

Niejeden jubiler nie powstydził by się takich prac.
Patrząc na ofertę jubilerską, często zastanawiam się za co trzeba tak naprawdę zapłacić? Za markę, za prace maszynowe, wiem wszystko kosztuje, ale nie dorównuje tym wszystkim pracom rękodzielniczym, do których tak wiele osób przykłada całe swoje serce.


Tu moje zdjęcie....

Ludowe trójkąciki

Jakiś czas temu zostałam poproszona o wyrysowanie trójkątów w motywem ludowym.
Nie wiem nawet czy się przydały, ale ponieważ bardzo dawno nie dzieliłam się tutaj moimi wzorami, postanowiłam opublikować je. Po co mają się kurzyć :D



Mam nadzieję, że komuś z Was się przydadzą :).


Breloczek z sercem

Po bardzo długiej przerwie zaprezentuję Wam coś małego, ale wykonanego z sercem. Dosłownie i w przenośni :).
Mój starszy syn został zaproszony na urodziny do koleżanki - jej szóste urodziny, a jakże piękne :).
Ponieważ sam prezent zakupiony według preferencji solenizantki wydawał się zbyt ugobi, postanowiłam dołożyć coś od siebie. Coś dla dziewczynki, a więc w kolorach różu, bo przecież kazda dziewczynka lubi róż. Ja stara uwielbiam odcienie pastelowe i pudrowe, jak również te mocne, cyklamenowe, biskupie czy też amarantowe...
Wiadomo wszystko z umiarem, bo można przesłodzić.

Ale do rzeczy.
Jakiś czas temu w sklepie stacjonarnym RS zakupiłam motylki z howlitu w kolorze turkusowym, białym, czarnym i fioletowym. Pani trochę dziwiła się po cóż ja to kupuję :D. Tak mi się spodobały, że po prostu musiałam. Leżały sobie w pudełku jakiś czas, aż wreszcie nadeszła wielka, przeogromna potrzeba wykonania czegoś na prezent.
I oto zaświtało mi w głowie, żeby wykonać brelok do plecaka. Coś dziewczęcego, z motywem, który wszystkie dziewczynki na pewno lubią. Z motylkiem i serduszkiem. Bo która dziewczynka nie kocha serduszek i motylków.  Do tego kilka efektownych dodatków i gotowe.



Dodam jeszcze, że solenizantka uwielbia koniki. Stąd i mały akcencik zwierzęcy.

Serduszka wykonałam z tutorialu Silveraguti - Asi. Jestem jej bardzo wdzięczna za stworzenie tego tutka. Serducha są śliczne. Wykonałam ich już chyba z trzydzieści, może więcej? Cięzko zliczyć.
Użyłam do nich koralików Toho 11/o w kolorze s-l milky hot pink. Jeden z moich ulubionych kolorów oraz z Toho 15/o  opaque white. Wszystko zawieszone na elementach posrebrzanych.

A tutaj więcej zdjęć:




I to by było na tyle. Lecę kończyć zaległe prace :D