sobota, 28 lipca 2012

Wisior krok po kroku cz. II

W ostatnim moim poście na temat mojej pirwszej pracy w hafcie koralikowym, skończyłam na dodawaniu ozdobnych frędzelków, które miały dodać lepszych proporcji całej pracy:


To był początek, a tak wygląda ukończony rządek...


Przypomnę, że frędzelki wszywane są pomiędzy murek wykonany ściegiem podstawowym a obszyty kaboszon.


Następnie dodałam kolejny rządek ściegiem podstawowym ( koraliki Toho 8o - opaque lustered white), aby zamaskować wcześniejszy murek i stworzyć ładne przejście pomiędzy jednym poziomem koralików a drugim.



A w międzyczasie powstawał sobie taki oto sznur koralikowy:


Sznur jest wykonany z koralików Toho w rozmiarze 11o i jest na 5 koralików w rzędzie.
Sznur koralikowy jest dosyć cienki ale postanowiłam, że nie może być zbyt masywny ponieważ wisior jest dość sporych rozmiarów...



A tak wygląda obszyty kolejny murek ściegiem podstawowym




Wygląda to o niebo lepiej, ale...czegoś mi brakowało i postanowiłam dodać kolejny rządek frędzelków tym razem wykonany z koralików Toho 11 i 15: ceylon white oraz silver-lined aquamarine.



I tyle na dzisiaj...ciąg dalszy oczywiście w kolejnym moim poście...a praca ma się już ku końcowi.

Urodzinowo-Turkusowo...

Jakiś tydzień temu moja koleżanka z pracy Beatka miała urodziny. Postanowiłam zatem zrobić jej małą niespodziankę i wypleść dla niej bransoletkę i kolczyki w kolorze turkusowym. Nie bez powodu wybralam kolor turkusu i sam pomysł na mały komplecik...koleżanka widziała te koraliki i bardzo jej się podobały, poza tym Beatka jej dobrą duszyczką, która zawsze pamięta o innych...również o moich dzieciaczkach ...a ja zakodowałam sobie w pamięci, że turkus przypadł jej do gustu i od razu wiedziałam co z nich zrobić./wykorzystałam w tym celu koraliki Toho 8o w kolorze opaque turquoise.


Ponieważ koleżanka ma alergię na metale, nie mogłam użyć końcówek metlowych aby wykończyć bransoletkę...wykonaą na gumce. Tak, tak na gumce bawełnianej, cieniutkiej, dzięki czemu bransoletka może być zakładana przez rękę poprzez rozciągnięcie jej.


Przyznam szczerze, że praca na gumce była istnym koszmarek. Gumka podczas pracy naciągała się, normalne i trzeba przy tym uważać aby zbytnio jej nie naciągnąć, a z drugiej strony przy przesuwaniu nawleczonych koralików na gumce myślałam że rzucę całą robótkę w kąt, koraliki przesuwały się opornie.
Ale udało się i wyplotłam bransoletkę.
Następnie postanowiłam zszyć oba końce według tego schematu. I tutaj zaczęły się problemy, bo nie przewidziałam, że przy szwach koraliki zaczną się rozłazić...w końcu zszywałam sznur nićmi, a całość była na gumce. Wyglądało to bardzo nieestetycznie. Dlatego wlaśnie wymyśliłam sobie tzw. listwę maskującą, która wyglądałaby łagnie i zamaskowała szpecący szew. Szew wykonałam ściegiem peyote na żyłce wędkarskiej o grubości 0,14mm, a wykorzystyałam koraliki Toho 11o również w kolorze turquoise.


Jak już wcześniej wspominałam, do kompletu wyplotłam kolczyki sztyfty.


Kuleczki mają ok. 6mm wielkości i wykonane są z koralików Toho w rozmiarze 15o - ok. 1,5mm. Ponieważ nadal mam problem z wyszywaniem kuleczek w jednej całości, kuleczki szyłam w dwóch połówkach, które na koniec zszyłam, tak jak w tym tutorialu autorstwa Weraph.


wtorek, 24 lipca 2012

Moja pierwsza praca w hafcie koralikowym - krok po kroku cz. I

Ostatnio jestem bardzo zapracowana, że nawet nie mam czasu wrzucić fotek moich drobnych wypocinek. Właśnie pracuję nad moim nowym zamówieniem, które mam skończyć do czwartku. To moje pierwsze tak poważne wyzwanie, które odbiera mi sen z oczu...
Postanowiłam zatem udokumentować kilkoma zdjęciami jak powstaje moja praca.

Na początek przykleiłam mój kaboszon do podkładu, na którym obszywać będę kamień. Świetnie w tym celu sprawdził się filc do modelowania firmy Knorr Prandell. Jest sztywny i o niebo lepszy niż zwykły filc czy włóknina poliestrowa. Jako kaboszon posłużyła dosyć gruba moneta z przepięknego beżowo-niebieskiego agatu. Przyznam że jak tylko rozrysowałam sobie projekt wisiora od razu zakochałam się w tej pracy i z wielkim żalem będę się z nim rozstawać.
Kolejnym krokiem było obszycie kaboszonu. Pierwszy rządek został wykonany tzw. ściegiem wstecznym. Do zapoznania się z podstawowymi ściegami odsyłam tutaj.
Następnie zaczęłam obszywać kaboszon ściegiem peyote koralikami toho w rozmiarze 11o - kolor opaque lustered beige, natomiast górę wyplotłam koralikami ceylon white, silver-lined aquamarine oraz silver-lined dark aquamarine.
A tak to wygląda już obszyte...


Kolejnym krokiem było dodanie dwóch rzędów korakikami toho 15o w kolorze transparent aquamarine, aby wszystko przybrało ładnego wyglądu, a kaboszon bezpiecznie siedział na miejscu.


Już wygląda to nieco lepiej, prawda?
Dopełnieniem do kaboszony jest dodanie kilku rządków koralików wokół kaboszonu ściegiem wstecznym. Ponieważ mój kamyczek jest dość sporych rozmiarów, wykorzystałam tutaj koraliki w rozmiarze 8o kolor opaque lustered beige. Ale i to nie zmniejszyło dysproporcji pomiędzy obszytym kaboszonem a podkładem, więc dodałam jeszcze frędzelki doszywane pomiędzy obszyty kaboszon a rządek z koralików.





Zaprezentowane powyżej kroki koralikowania kaboszonu zabrały mi kilka pięknych słonecznych dni, nawet nie chcę liczyć ile to godzin, które mogłam poświęcić własnym dzieciom :(. Cóż coś za coś a nałóg koralikowania jest silniejszy.

I to na tyle dzisiaj...troszkę przykrótko, ale czas mnie goni...więc następne kroki udokumentuję nieco później :)






poniedziałek, 16 lipca 2012

I'm blue

Na moim warsztacie królują obecnie gąsienice. Dosłownie. Mam ich do wykonania jeszcze dwie, a powstało ich już trzy. Niestety z pośpiechu nie zdąrzyłam sfotografować wszystkich i tak oto poszły sobie w świat...

Zdążyłam zrobić szybkie zdjęcia tylko jednej z nich...niebiesko-brązowej, która powstała na zamówienie Pani Joanny.

Niestety zdjęcia nie są zbyt dobrej jakości, wiadomo jak to z pośpiechu...



Bransoletka wykonana jest z koralików Toho 11o w kolorach: bronze, silver-lined milky aqua i Frosted gold-lined crystal oraz koralikow w rozmiarze 8o w kolorze bronze.

Oto i lekkie zbliżenie:



Jako wykończenie dodałam końcówki i zapięcie w kolorze miedzi, pasujące do całości :).



A tak wyglądają obie strony.



Diamentowy kolczyk...

Jakoś ostatnio nie mam ani weny ani ochoty do prac koralikowych. Mimo tego że mam sporo zleceń do wykonania. Naszły mnie ostatnio te gorsze dni...dni w których ic mi nie idzie tak jak powinno :(.

Z tego też powodu mogę na razie zaprezentować tylko te prace które zrobiłam ładne 2 - 3 tygodnie temu a nie zostały sfotografowane...

oto i jedna z nich. Diamentowe kolczyki do kompletu do bransoletki z kryształkami w tym samym stylu, którą wykonalam wcześniej.


Kolczyki podobnie jak bransoletka wykonane są z koralików Toho w kolorze Permanent Finish - Galvanized Aluminium w rozmiarach: 15,11 i 8 a jako wykończenie dodałam koraliki czeskie fire-polish 4 mm.



Kolczyki zaprezentowane na zdjęciach powyżej są wykonane na podstawie tutoriala Weraph .
Oczywiście schemat został delikatnie zmodyfikowany w celu otrzymania kolczyków o większym rozmiarze :).

A tak wyglądają w uchu...




środa, 4 lipca 2012

Komplet Luxury

Kolejnym zamówieniem były kolczyki z serii wachlarzyków, o których wspomnialam w poprzednim poście, ale w kolorze złota z użyciem ukochanego koloru zamawiającej - silver-lined milky white.


Oczywiście podczas pracy, kiedy ukończyłam jeden z kolczyków naszła mnie cudowna myśl, a może zrobić do tego wisiorek, do kompletu? Zawiesiłam zatem na łańcuszku robótkę i poprostu zakochałam się w tym pomyśle.


W ten oto sposób powstał komplet, bardzo delikatne a zarazem elegancki.


Zamówieniem były same kolczyki i jeśli wisiorek się nie sprzeda, to zachowam go dla siebie.



A tak pięknie skrzą w słońcu :)

A na koniec ciekawostka. Tego posta pomógł mi ukończyć mój młodszy syn. Podszedł do komputerka i wcisnął guziczek reset :D. Całe szczęście wszystko zapisało się w wersji roboczej :)






Brzoskwinia z grapefruitem

Ostatnio na moim warsztacie królują kolczyki i bransoletki "Caterpillar", czyli tzw. gąsieniczki, ale o tych drugich napiszę troszkę później, bo cała praca leży na stole nieukończona a ja sama nie wiem za co najpierw mam się wziąć..brak weny przez upały.

Na zamówienie koleżanki Klaudii wykonałam kolczyki wachlarze wg. tutka Weraph. Ja oczywiście zmodyfikoweałam odrobinkę wzór, poprzez dodanie kilku koralików do podstawy robótki oraz kilka dodatkowych rządków, w celu uzyskania kolczyków w bardziej okazałym rozmiarze.

Kolczyki wykonałam z koralików Toho Roundelle w trzech rozmiarach i kolorach: silver-lined milky white, silver-lined milky peach oraz silver-lined milky grapefruit oraz koralików magatama w kolorzez silver-lined crystal.

Niestety nie mam zbyt dobrych zdjęć, które oddałyby jak urokliwe są te kolczyki.
Wiem jedno, jak tylko uporam się z moimi zamówieniami, zrobię takie dla siebie w pięknym złotym i srebrnym kolorze...