poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Naszyjnik "Głębia oceanu"

Po dość ciężkich jak dla mnie zmaganich wreszcie udało mi się ukończyć mój projekt. Muszę przyznać że miałam wiele wąpliwości co do tego czy dam radę go zrobić. Czułam że w którymś momencie cała praca i tak mnie przerośnie. Jednak dzięki radom Dziewczyn z grupy beadingującej udało mi się i tak oto powstało mojhe pierwsze dzieło. Tak duży projekt, na który pracowałam prawie trzy tygodnie.
Za wszelkie rady i pomoc wielkie dzięki Dziewczyny!!!!

Niniejszym przedstawiam moje małe dzieło - naszyjnik "Głębia oceanu".















Wisior krok po kroku cz. III

No. Wreszcie po długiej przerwie mogę uzupelnić trzecią i ostatnią część moich zmagań z wisiorem.

Na czym to ja skończyłam? A tak...zakończyłam obszywać kaboszon frędzelkami z koralików Toho w kolorze aquamarine 11o oraz 15o w kolorze ceylon white.

Kolejnym krokiem po obszyciu - ozdobieniu mojego kamyczka będzie zatem wycięcie kaboszonu z podkładu i przyklejenie do spodu super suede...



A tak to wygląda druga strona mojej robótki. Niezbyt urokliwa, ale za to efekt końcowy jest dużo bardziej atrakcyjny.



ponieważ kamień jest ciężki a całość mogłaby się powyginać pod ciężarem kamienia, podkleiłam go tekturką od spodu aby usztywnić robótkę.


Teraz można podkleić skórkę czy inną tkaninę wykańczającą...i obszyć całość brick stitchem.



Po całkowitym obszyciu kaboszonu czas wziąć się za krawatkę...wyplotłam ją na żyłce techniką płaskiego peyote który na koniec zszyłam. Wykorzystałam tu koralikami Toho 11o: w kolorach opaque lustered beige, s-l dark aquamarine oraz s-l aquamarine.



Mała przymiarka do sznura...ale pozostaje jeszcze przyszyć krawatkę do kaboszonu...



Tak wygląda całość...czyli przyszyta krawatka do kaboszonu.




A oto i tył obszytego kaboszonu wraz z przyszytą krawatką...



Czas zająć się wykończeniem sznura. Jako uzupełnienie do niego dodałam wstążki z organtyny aby sznur nabrał lekkości.



Pozostaje przykleić końcówki i przewlec kaboszon na sznur.
Postanowiłam wykorzystać sposób Patrycji na końcówki hand-made aby uzyskać odpowiednio kolorystycznie dobrane zakończenia...i tym bardzo prostym i szybkim sposobem uzyskałam takie oto niebieskie końcówki.




Teraz należało już tylko wkleić końcówki i nałożyć kaboszon - wisior i skończone :)))



Tak. To już koniec. Zajęło mi to sporo czasu, tym bardziej, że to mój pierwszy taki wisior i tak duży projekt. Będę go wspominała z ogromnym sentymentem. A całkowite efekty mojej mrówczej pracy już za chwilę...






Gąsieniczka reaktywacja

Na potrzeby dosyć dużego zamówienia wyszydełkowałam kolejną i nie ostatnią gąsieniczkę (a została mi jeszcze jedna do wydziergania). Ponieważ miała być złoto-beżowo-brązowa użyłam uniwersalnych dla moich gąsienic kolorów: bronze, Gold-lined frosted crystal oraz opaque lustered beige.
Wzorek zaczerpnęłam od Weroniki Kaczor - Weraph, która zaprojektowała wzór specjalnie na potrzeby gąsienicowania.


Bransoletka wyszydełkowana jest z koralików Toho o wielkości 11o - czyli jakieś 2,3mm.



Oczywiście jako wykończenie dodałam złote końcówki i zapięcie typu toggle, z uwagi na to że wzorek zdąbiący gąsieniczkę jest złoty.



A tak wygląda na ręku :)


piątek, 3 sierpnia 2012

Topaz klasycznie i żmija zygzakowata

W międzyczasie kiedy tworzyłam mój wisior tworzyłam masę innych małych rzeczy, jak kolczyki czy zawieszki do kompletu. Jednym z moich nowych produktów były kolczyki topazowe wykonane haftem koralikowym.


Do ich wykonania wykorzystałam koraliki Toho 11o: silver-lined smoky topaz, silver-lined light topaz oraz bronze a także Toho 15o w kolorze bronze. Jak można zauważyć kolor bronze ostatnio króluje w moich projektach, chociaż w całych kolczykach najbardziej podobają mi się topazy. Przepiękne kolory...marzę o jakimś pięknym naszyjniku lub bransolecie z wykorzystaniem tych koralików.



Kolczyki zostały na podkładzie filcowym - miękkim, co nie jest nazbyt wygodne, ale się udało. Dopiero po ukończeniu jednego z kolczyków odkryłam wspaniały filc do modelowania. Całość podszyta jest super suede w kolorze czekolady. Jako ozdobne wykończenie podczepiłam do każdego z kolczyków perełkę swarovskiego w kolorze jasnego złota.

Do kolczyków powstała zawieszka do kompletu. Wybaczcie że jest pokazana na leżąco,poprostu zabrakło mi czasu na zrobienie porządnych zdjęć. Naglił mnie czas.



Kolejnym moim tworem była bransoletka - gąsieniczka, może i gąsieniczka, ale ubarwieniem i deseniem bardziej przypomina mi żmiję.
Wykonałam ją z myślą o zamówieniu dla p. Eli, ale pech chciał że zamiast koloru Pernament Finish Galwanized Starlight dałam Frosted gold-lined crystal.
Postanowiłam jednak że skończę tę bransoletkę, znalazła nową właścicielkę błyskawicznie już następnego dnia po ukończeniu.


Do wykonania jej użyłam koralików Toho 11o w kolorach: Bronze, opaque lustered beige i gold-lined crystal oraz Toho 8 w kolorze bronze.



Bransoletka jest oczywiście dwustronna. Druga strona to kolor opaque lustered beige.



Do wykończenia dodałam zapięcia i końcówki w kolorze miedzi, które idealnie się komponują.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Rodzynki i zielona muszka

Dzisiaj zacznę od małych rzeczy - od kolczyków, żeby narobić wszystkim smaczku przez trzecią i ostatnią częścią moich zmagań z wisiorem...mam nadzieję, że będzie się podobał.
Ale zacznijmy od początku.

Już chyba drugi miesiąc robię bransoletki gąsieniczki a do tego kolczyki do kompletu i wszystko w kolorach beż-złoto-brąz. Kolczyki które zaprezentuję to już chyba trzeci taki egzemplarz, który wreszcie doczekał się zdjęć, bo zwykle albo mi się nie chciało, albo poprostu nie zdąrzyłam ich zrobić.


Kuleczki oplecione są koralikami Toho 11o w kolorze: opaque lustered beige, Permanent Finish galvanized starlight oraz Bronze i mają średnicę ok. 13-14 mm po obszyciu. Całość zawieszona jest na złotych angielskich biglach.





Przyznam że właśnie robię czwarty taki egzemplarz, bo kolczyki są naprawdę urodziwe. Nie wiem dlaczego ale skojarzyły mi się z rodzynkami i tak postanowiłam je nazwać.


Kolejne moje nowości to cieniowane kolczyki w kolorze peridot. Wykonałam je do kompletu do bransoletki, którą wydziergałam już jakiś czas temu.





Kolczyki wykonałam z koralików Toho 11o w kolorach: silver-lined milky: white, light peridot i dark peridot. Przyznam że to jedne z moich ulubionych kolorów Toho.



Kulczeki tak jak poprzednie kolczyki zawieszone są na biglach angielskich które ostatnio wprost uwielbiam.

A tak prezentuje się cały komplecik:



Komplecik sprzedał się błyskawicznie, co bardzo mnie ucieszyło.